sobota, 19 kwietnia 2014

Moje miętowo-cytrynowe jajka wielkanocne


Jak co roku obiecuje sobie, że poozdabiam mnóstwo jajek na różne sposoby...i jak co roku jakoś mi ten czas tak pędzi, że zawsze go za mało :-) W tym roku więc ogarnięta miłością do koloru miętowego postanowiłam skupić się na wykonaniu moich miętowych jajeczek :-) I jestem bardzo zadowolona z efektu - zobaczcie sami !
Do barwienia jajek użyłam barwników spożywczych w żelu, mieszając metodą prób i błędów ze sobą niebieski, zieleń i żółty by uzyskać moją ukochaną miętę. 
Wzorki uzyskałam nakładając gumkę spożywczą, naklejając paski z taśmy izolacyjnej, kropki zaś uzyskałam z ozdobnych klejących kryształków, które oczywiście później usunęłam.

Wesołych Świąt !!!!







poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Carpaccio z kalarepy





Dzisiaj chciałam Wam napisać o banalnie prostym warzywnym daniu z niedocenianej w Polsce odmiany kapusty, a mianowicie : kalarepy :-)
Jest to danie, które można przygotować bardzo szybko na przystawkę bądź jako warzywny dodatek do dania głównego. Zapewniam Was, że zaskoczycie nim gości.


Przygotowanie :

Obraną kalarepkę kroimy w cienkie plastry i rozkładamy na talerzu.
Następnie polewamy ją oliwą z oliwek (nie żałujcie oliwy !) i solimy solą ziołową lub kwiatową. Ja zdobyłam przepiękną i smaczną sól kwiatową na wyspie Lanzarotte, ale taką sól równie dobrze można zrobić samemu z dodatkiem jadalnych kwiatów.
Na koniec kalarepkę posypujemy pokrojoną świeżą bazylią. Ja posypałam ją również świeżym czosnkiem niedźwiedzim. Mniamm !




I co Wy na to ?

Czy wiecie jak wiele zdrowych właściwości ma kalarepa i kto powinien jej unikać ?
Poczytajcie dalej !

piątek, 11 kwietnia 2014

Czosnek niedźwiedzi - oszalałam ! :-)


Ostatnio odkryłam czosnek niedźwiedzi...WOW ! 
Jest przepyszny i niesamowicie zdrowy. Pojawił się ostatnio między sałatami w Kauflandzie i znika z półek z prędkością światła :-) Ja po wypróbowaniu postanowiłam zamówić sobie sadzonki i posadzić w dużych ilościach w ogrodzie. A w dużych ilościach dlatego, że czosnek niedźwiedzi jadalny jest przez bardzo krótki okres wiosną, dopóki nie zakwitnie - potem traci już smak i właściwości. Można go przetwarzać na różne sposoby - robić z niego nalewki, marynować w oliwie czy też kisić. Dawno dawno temu czosnek ten, doceniany poprzez swoje wartości zdrowotne, najczęściej był właśnie kiszony. Ja kiszenia jeszcze się nie podjęłam (ale wszystko przede mną ;-), a swój czosnek postanowiłam pokroić i zamrozić. Uwierzcie mi, jest PYSZNY ! Najlepszy oczywiście jest świeży ( uwaga ! nie zostawia w buzi przykrego zapachu :), ale taki mrożony posypany na kanapkę też świetnie się sprawdza. Miłością do owego "szczypiorku" na kanapkę udało mi się zarazić również synka, który lubi właściwie wszystko, co zielone...no może oprócz jarmużu ;-) Także poczytajcie sobie poniżej co mądre źródła piszą o czosnku niedźwiedzim a potem zajadajcie dla zdrowia i doznań smakowych ! 



Stosunkowo mało znany zwany potocznie dzikim…
Kiedyś z powodzeniem stosowany w medycynie ludowej, dzisiaj zepchnięty do lamusa, bo wypiera go gatunek pospolity.

Jako zwiastun wiosny pojawia się dość wcześnie. Czasami już w marcu można znaleźć pierwsze delikatne listki wychodzące z ziemi. Jasnozielone, lancetowate, podobne do konwalii wyrastają z cebulki o podłużnym kształcie. Jednak nie sposób pomylić go z konwalią, ponieważ ma bardzo charakterystyczny zapach czosnku, szczególnie po roztarciu liścia. Znacznie później, na przełomie kwietnia i maja pojawia się pęd kwiatostanowy o białych kwiatach zebranych w półkolisty baldach. Możemy go znaleźć w cienistych i wilgotnych lasach, zwłaszcza bukowych, w okolicach Pogórza rośnie go mnóstwo . Niekiedy na jednym stanowisku tworzy gęste łany. W Chinach uprawia się go masowo jako roślinę przyprawową. W Niemczech i Austrii przechodzi prawdziwy renesans.

W 1992 r. został ogłoszony „rośliną roku” ze względu na wspaniałe właściwości lecznicze i nadal jest bardzo popularny. Niemcy cenią sobie ten czosnek ze względu na walory zdrowotne i smakowe. W postaci świeżej, drobno pokrojony jest doskonałym dodatkiem do kanapek, zup i sałatek. Często pojawia się też w ogródkach przydomowych, a handel oferuje jego nasiona.
Tradycyjnie sklepy z żywnością ekologiczną proponują klientom świeże liście czosnku niedźwiedziego. Wielu lekarzy naturalistów i zielarzy doceniło jego ogromną siłę leczniczą.

Jako surowiec stosuje się liście zbierane przed kwitnięciem (z każdej łodygi wolno oderwać tylko jeden liść, roślina pod częściową ochroną) oraz cebulki, które wykopuje się późnym latem lub jesienią. W warunkach domowych najlepiej suszyć liście w piekarniku lub przy piecach. Nie suszyć zbyt długo, liście nie mogą zżółknąć (stają się bezwartościowe). Ususzone i pokrojone przechowujemy w naczyniach szklanych w ciemnym miejscu (metalowe i plastikowe pojemniki nie nadają się do przechowywania ziół). Z cebulek przygotowuje się nalewkę.

baerlauch_01

Czosnek niedźwiedzi zawiera szereg substancji czynnych, m.in. olejki eteryczne, których najważniejszym składnikiem jest siarka aktywna, odgrywająca ważną rolę w procesie przemiany materii.
Aktywuje całą gamę enzymów odpowiedzialnych za odtruwanie organizmu z metali ciężkich, chemikaliów, pestycydów i innych związków toksycznych. Powinno to być szczególnie interesujące dla mieszkańców wielkich uprzemysłowionych części kraju, dla zawodowych kierowców, pracowników zakładów chemicznych i każdego, kto żyje w „cywilizowanym” świecie.

allium
Czosnek niedźwiedzi jest najbogatszą w siarkę rośliną w Europie.
Dla porównania, pospolity ma 1,7 g siarki aktywnej w 100 g  substancji suchej, zaś niedźwiedzi aż 7,8 g!
W niedźwiedzim znajduje się 20 razy więcej adenozyny - substancji posiadającej właściwości witamin A, C, E i selenu jednocześnie. Witaminy te oraz selen należą do przeciwutleniaczy niwelujących w organizmie wolne rodniki powodujące wiele chorób m.in. nowotwory. Adenozyna wpływa też bardzo korzystnie na krążenie krwi w całym ustroju, szczególnie w obrębie serca i głowy – co warto wypróbować przy migrenie oraz szumach w uszach (Tinnitus).
Badania naukowe dowodzą, że czosnek niedźwiedzi zapobiega sklejaniu się płytek krwi, rozrzedza krew i poprawia jej cyrkulację w naczyniach krwionośnych.
Ważnym aspektem jest też jego wysoki poziom żelaza, aż 30 % przewyższa cz. pospolity. Żelazo to jest dobrze przyswajalne i nie powoduje zaburzeń żołądkowych ani zaparć, charakterystycznych w przypadku podawania żelaza w formie „medykamentowej”.
Ponadto, w czosnku niedźwiedzim stwierdzono takie substancje, jak flawonidy, saponiny, bogaty zestaw enzymów i aminokwasów, mangan oraz związki o działaniu antybiotycznym.

baerlau1

W Niemczech dziki czosnek ma zastosowanie jako środek obniżający cholesterol oraz ciśnienie krwi, w leczeniu trombozy, arteriosklerozy, migreny i tinnitusa; jako doskonały odtruwacz organizmu; wykorzystuje się też do regeneracji flory bakteryjnej jelit (odpowiedzialnej za kondycje naszego układu odpornościowego), po kuracjach antybiotykowych.

Czosnek niedźwiedzi jest jednym z najskuteczniejszych środków stosowanych w zwalczaniu drożdżaka (Candida albicans), siejącego spustoszenie w przewodzie pokarmowym i nie tylko.
Dodatkowym atutem jest fakt, że spożywany w postaci suszu lub nalewki jest pozbawiony charakterystycznego zapachu. Nie trzeba więc obawiać się, że pałaszując go większych ilościach, staniemy się „persona non grata” dla otoczenia.

Hit na talerzu

Doktor czosnek niedźwiedzi

Skutecznie broni przed miażdżycą i wysokim ciśnieniem. Niedźwiedzi czosnek zabija także bakterie i wzmacnia odporność.


100% ochrony przed przeziębieniem
 

1 łyżka suszonych liści (ok. 20 g) zawiera:

● 29 kalorii
● cenne źródło alliny i allicyny

Zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na:

● witaminę C w 10%
● selen w 5%
● błonnik w 3%
● witaminę B

baerlauch1

Jest bliskim krewnym zwykłego czosnku, ma też wszystkie jego zdrowotne właściwości.
Jednak smak czosnku niedźwiedziego jest delikatniejszy. Jada się głównie jego liście. Swoje lecznicze właściwości zawdzięczają allinie, bezzapachowemu związkowi siarki. Podczas krojenia wchodzi ona w reakcję z tlenem i przekształca się w pachnącą allicynę, która tworzy kolejne dobroczynne pochodne siarki.

Kontrola ciśnienia
Pochodne alliny zapobiegają miażdżycy i obniżają podwyższone ciśnienie. Badania wykazały, że związki te dbają o kondycję żył i tętnic. Pochodne siarki, zawarte w czosnku niedźwiedzim, wchodzą w reakcję z czerwonymi krwinkami. Powstaje wtedy siarkowodór, który obniża ciśnienie i rozbija skupiska posklejanych płytek krwi w żyłach. Czosnek niedźwiedzi ogranicza też odkładanie się blaszek miażdżycowych na ściankach naczyń krwionośnych. Oprócz tego związki siarki obniżają poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi.

baerlauch3

Oddech uwolniony
Gdy męczy Cię przeziębienie i kaszel, może Ci pomóc kanapka z czosnkiem niedźwiedzim. Zawarte w nim lotne substancje, czyli kwasy fenolowe oraz związki siarki rozrzedzają wydzielinę, zalegającą w oskrzelach, i w ten sposób ułatwiają odksztuszanie. Czosnek działa też jak naturalny antybiotyk i zwalcza wirusy, powodujące przeziębienie. Jednak ze względu na aktywne związki siarki nie powinnaś go jeść często, jeśli masz wrzody żołądka.

baerlauchoel

Cenne listki
Łany białych kwiatów, które podziwiamy wiosną w Bieszczadach, Puszczy Kampinoskiej, Białowieskiej i w okolicach Sandomierza to właśnie czosnek niedźwiedzi. Pamiętaj, że dziko rosnący jest pod ochroną. Jeśli nie masz dostępu do świeżych liści, czosnek niedźwiedzi możesz kupić w postaci suszonej przyprawy, herbatki, albo sadzonek do wyhodowania. Jadalne są głównie jego liście, przypominające liście konwalii. Białe kwiaty zawierają trujące substancje. Czosnek dodawaj pod koniec gotowania, bo długie przyrządzanie hamuje tworzenie się korzystnych związków. Najnowsze badania opublikowane w „Journal of Agricultural and Food Chemistry” wykazały, że ten krótko gotowany zachowuje wszystkie lecznicze właściwości.
Źródło: http://www.samozdrowie.pl/hit,Doktor-czosnek-niedzwiedzi,1



czwartek, 3 kwietnia 2014

Świeża woda brzozowa - wiosenny cud natury !


Muszę się do czegoś przyznać...powoli staję się eko maniaczką :-) Fascynuje mnie prawie wszystko, co naturalne, zielone, własnej roboty. Zaczynam coraz bardziej świadomie żyć...a co za tym idzie JEŚĆ i karmić moje dziecię. Wyszukuję przeróżne zdrowe, ekologiczne wynalazki by choć odrobinę uchronić się od wszędobylskiej chemii, by żyć zdrowiej i robić coś dobrego dla swojego organizmu.
Nie wiem od kiedy zaczęła się moja miłość do uprawiania własnych ziół i warzyw...czy przyszło to wraz z zachwytem nad wyprowadzką na wieś ? Czy może jednak pojawienie się na świat dziecka, które mogę ukształtować i wychować w duchu zdrowego odżywiania spowodowało, że zachciało mi się chcieć :-) Chcieć sadzić, pielić i uprawiać ogród by móc zobaczyć radość na twarzy synka wcinającego pomidorki z własnego ogródka. Nieocenioną rolę w tym temacie mają zapewne moi rodzice, którzy latem zmieniają się w turbo ogrodników. Mama szalejąca najpierw w ogrodzie a potem w kuchni przy przetworach zapewne zaraziła mnie tym eko szaleństwem :-) 

Dziś jestem absolutnie pewna tego, że dziecko MOŻNA nauczyć zdrowego trybu życia, można nauczyć pić wodę...jeść tonę warzyw i popijać wodą brzozową czy też sokiem z jarmużu. Można...tylko trzeba chcieć i być konsekwentnym.

Ale do rzeczy :-)
Dzięki temu, że posiadam eko rodziców, odkryłam w tym roku właśnie sok z brzozy. Świeży..taki prosto z drzewa. Pozyskiwany jest osobiście przez mojego Padre.






Poczytałam tu i ówdzie o cudownych właściwościach tego soku...i piję, piję i piję :-) 
Polecam wszystkim pozyskiwanie soku wczesną wiosną, jeśli tylko macie skąd. Sok można pozyskiwać z przynajmniej 10-cio letnich drzew wiosną, do momentu wypuszczenia przez brzozy liści. Żadna to filozofia - potrzebna tylko wiertarka, wężyk i butla na sok.

Poczytajcie dalej o tym eliksirze zdrowia :-)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Kasza jaglana z marchewką, borówkami i migdałami



Pogłębiając temat kaszy jaglanej, wypróbowałam kolejny przepis znaleziony w sieci, modyfikując go lekko. Wyszło doskonale więc polecam wszystkim, którym brak wiary w kaszę jaglaną ;-) 
A tak na marginesie, muszę przyznać, że jest wiele osób, które na hasło KASZA JAGLANA reaguje niedowierzaniem...i słowami : Jesz kaszę...? A coś się stało ? Żołądek Ci dokucza ?
Nawet dzisiaj, gdy moją poranną jaglankę podgrzewałam w gronie kulinarnych profesjonalistek, większość z nich patrzyła na mnie zdziwiona i pytała jak ja ową kaszę przyrządzam. I tu po raz kolejny wyrażę swój zachwyt stroną www.gotujzdrowo.com.
To właśnie tam, autor zachwala kaszę i zamieszcza bardzo inspirujące przepisy. A jednym z nich jest opisywana dzisiaj przeze mnie wersja jaglanki.

Co i jak ?

A więc kaszę ugotowałam (po dokładnym opłukaniu) wcześniej ją prażąc na suchej patelni.

Ugotowałam ją w lekko osolonej wodzie w proporcji 1:2 i była w sam raz.

Przypominam, że jak się woda zagotuje to należy zmniejszyć ogień i zostawić pod przykryciem do dalszego gotowania, nie mieszając !

Na patelni podsmażyłam na oleju kokosowym (daje cudny kokosowy aromat i jest baaardzo zdrowy) marchewkę aż się lekko zarumieniła miejscami.

Do ugotowanej kaszy dodałam trochę syropu z agawy dla osłodzenia,marchewkę, borówki amerykańskie oraz sprażone migdały.


A Wy macie jakieś pomysły na kaszę ? Może ktoś ma jakiś dobry przepis i chce się podzielić ? Czekam na komentarze !