Różany smak chyba uwielbiam od zawsze. Kiedyś był dla mnie rzadkością i swego rodzaju luksusem...trudno było bowiem znaleźć cokolwiek z różanym posmakiem. Do dziś wspominam czasy szkolne, gdy zdarzało mi się trafić w sklepiku szkolnym czasem na pączka z nadzienie różanym.
Ehhh to były słodkie chwile ;-) Do smaku różanego powróciłam kilka lat temu i staram się go wykorzystywać regularnie - a to w kruchych ciasteczkach, a to w babeczkach z kremem różanym - KLIK po przepis :-)
Zapach dzikiej róży towarzyszył mi w latach szkolnych, bowiem dookoła szkolnego boiska rosły krzewy dzikiej róży i obezwładniały mnie zawsze zapachem...Gorzej bywało gdy podczas swawolnych przepychanek z kolegami, zdarzało się wylądować w owych krzewach ;-)
W tym roku postanowiłam sama przygotować różne przetwory z róży...szczególnie dlatego, że cena przetworów różanych jest totalnie kosmiczna. Ale jak to ze mną bywa..chodzi też o tą cudną satysfakcję ;-) Teraz będę miała swoje własne konfitury i płatki w cukrze :-)
Nie jest prostym zadaniem nazbierać spore ilości płatków róży. Najeździłam się trochę po mieście w poszukiwaniu tych cudnych różowych krzaków...nie obeszło się bez przygód w postaci ulewy w trakcie zbierania czy też zadrapań od krzewów...bo przecież cieżko odpuścić głębiej rosnące kwiaty ;-)
Dzisiaj więc zaczynam od przepisu na bardzo prostą konfiturę z płatków dzikiej pachnącej róży. Niebawem zapewne doczekacie się kolejnych różanych przepisów.
Do przygotowania konfitury z róży podeszłam najpierw ambitnie...Pomyślałam, że pójdę w ślad naszych babć i poucieram płatki w makutrze, pożyczonej od cioci...Ehhh...po pierwszej utartej w mękach partii, obolałych rękach i poszarpanych nerwach przerzuciłam resztę płatków do miksera i podziękowałam losowi za postęp techniczny :-)
Porzućcie więc ambicje i skorzystajcie z dobrodziejstwa naszych czasów - utrzyjcie konfiturę w mikserze :-)
Co potrzebujemy ?
- płatki róży - dzikiej albo pachnącej odmiany ogrodowej
- 2 razy więcej cukru pudru niż płatków - mierząc płatki wagowo
- sok z cytryny
Przygotowanie :
Macie dwa warianty przygotowania takiej konfitury : wariant szybki i dla leniwych oraz wariant trochę czasochłonny i dla ambitnych. Zgadnijcie, który ja wybrałam ;-)
Wariant szybki to wrzucenie umytych i przesuszonych wcześniej płatków, cukru pudru i soku z cytryny do miksera i miksowanie do momentu uzyskania gładkiej masy. Uwaga konfitura będzie miała w sobie goryczkę z jasnych elementów płatków !
Wariant ambitny to taki, w którym po umyciu i osuszeniu obcinamy lub odrywamy z każdego płatka jasną nasadę, która nadaje gorycz konfiturze.
Ja sprawdziłam obydwa sposoby i powiem Wam szczerze, że wolę oczywiście ten bez goryczki...ale to jest czasochłonne. Spędziłam któregoś wieczora dwie godziny przed telewizorem obrywając nasady płatków - uzyskałam wtedy 2 słoiczki konfitury.
Więc jeśli macie czas to warto się przyłożyć, jednak nawet wersja z goryczką jest pyszna !
Możecie w tym przepisie oczywiście cukier puder zastąpić zwykłym cukrem, ale ciężko Wam będzie w mikserze utrzeć cukier tak, by był niewyczuwalny.
Ja tej konfitury nie pasteryzowałam, tylko schowałam do lodówki, bo może tam dość długo postać, ale wy możecie ją oczywiście zapasteryzować.
Smacznego !
Przyjechałam w odwiedziny i posmakowałam, po czym wrócilam , nazbieralam, przebrałam, zmiksowałam i mam swoja konfiture:)!!!!! i tyle szczescia różanego w słoiczkach. Polecam tym jeszcze niezdecydowanym! zbierajcie płatki <3
OdpowiedzUsuń