W ostatni weekend wybrałam się do Trójmiasta by odwiedzić koleżankę i całkiem z zaskoczenia miałam okazję uczestniczyć w świetnym spotkaniu. Grupa zakręconych na punkcie dobrego jedzenia znajomych spotyka się regularnie co kilka tygodni by skosztować przygotowanych przez każdego dań na zadany wcześniej temat. Nazywają to Klubem Kulinarnym - a właściwie Club Coolinarny :-) Ja miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z kuchnią koreańską i szczerze Wam powiem, że wyszłam z niego zachwycona i totalnie zainspirowana do tego, by zorganizować podobny klub w moim mieście. Wspaniałe w tym spotkaniu było to, że każdy przygotował się do niego bardzo rzetelnie i włożył mnóstwo serca w swoje potrawy. Jednym z bohaterów na stole była nawet tradycyjna koreańska kiszonka KIMCHI przygotowana ładnych kilka dni wcześniej przez gospodarza. Wszystko było pyszne, pięknie podane i aromatyczne. Nawet zupa z glonów zaskoczyła mnie oryginalnym smakiem.
Ja na to spotkanie przygotowałam tradycyjne, drożdżowe koreańskie placki HOTTEOK - jest to jeden z najczęściej spotykanych deserów, dostępny praktycznie na każdym rogu jako street food. Jak dla mnie te placki przypominają nasze racuchy i są wyjątkowo smaczne.
Podstawową wersją są placki nadziewane brązowym cukrem z orzechami i cynamonem. W innych wariantach racuchy można nadziać na przykład suszonymi owocami czy serkiem mascarpone. Myślę, że z nadzieniami można swobodnie pokombinować.
Dosyć gadania ;-) Czas na przepis ! Uwierzcie mi na słowo, że waaarto zrobić ten koreański przysmak, który nawet odgrzany jest super. A smak wypływającego syropu cynamonowego z orzechami jest bajeczny.
Składniki : (na około 8 racuchów)
- 2 szklanki mąki
- 1 szklanka letniej wody
- 2 łyżeczki suchych drożdży
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżka oleju
- 2 łyżki białego cukru
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 4 łyżki posiekanych dowolnych orzechów, migdałów
- 1 łyżeczka cynamonu
Przygotowanie :
- W dużej misce mieszamy ze sobą biały cukier, wodę, drożdże, sól i olej.
- Do miski wsypujemy mąkę i mieszamy dokładnie (ciasto będzie mocno kleiste).
- Odstawiamy ciasto w przykrytej misce i pozwalamy mu rosnąc przez 1 godzinę.
- Po godzinie ciasto powinno podwoić swoją objętość, po tym czasie należy wyrobić je trochę by pozbyć się pęcherzyków powietrza.
- Odstawiamy jeszcze na około 10-20 minut.
- W małej misce przygotowujemy nadzienie mieszając ze sobą cukier,cynamon oraz orzechy.
- Wyrabiamy ciasto na blacie uprzednio posypanym mąką, tak by pozbyć się z niego powietrza.
- Ciasto dzielimy na kawałki wielkości mniej więcej malutkiej mandarynki albo trochę mniejsze.
- W dłoni rozpłaszczamy kawałek ciasta i na środek wsypujemy nadzienie. Nie żałujcie ilości nadzienia - będziecie wdzięczni za tą radę ;-)
- Zaklejamy nadzienie, tworząc z ciasta kulkę, którą potem na patelni mocno rozpłaszczamy szpatułką/łopatką.
- Placki smażymy na patelni na oleju roślinnym - na średnim ogniu ! Smażymy przez około 30-45 sekund z każdej strony, aż placek się zarumieni. Po usmażeniu odkładajcie placki na papier, żeby odsączyć je z tłuszczu.
P.S. Pamiętajcie, żeby nadzienie zawsze było po środku,przykrywając je ciastem od góry. Nie zawijajcie ciasta bokiem jak do pierogów, bo na łączeniach z boku często podczas spłaszczania placka wypływa cukier.
Ehhh...aż mi ślinianki wariują na wspomnienie tych placków. Były pyszne z tym płynnym cukrowo-cynamonowym środkiem. Bardzo smakowały dzieciakom i równie pyszne były następnego dnia odgrzane do kawy.
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz