Tak wyglądało dzieło, do którego przymierzałam się już długo. Pomysł znaleziony gdzieś w sieci czekał po pierwsze na idealną okazję a po drugie na pomocną dłoń Julki - przyjaciółki do zadań specjalnych, która dzieli moją miłość do kulinarnych eksperymentów :-)
I tak nadeszła idealna okazja - rodzinny zlot z okazji imienin ukochanej Babci.
Arbuza znaleźć o tej porze roku...??? Myślałam, że to niemożliwe...a jednak ! W dwóch sklepach znalazłam arbuzy - w Kauflandzie i w Tesco. I mimo moich obaw o ich jakość wczesną wiosną, muszę przyznać, że arbuz był słodziutki i pyszny a do tego prawie całkiem pozbawiony pestek.
Taki tort okazał się absolutnym sukcesem i wspaniałą, orzeźwiającą alternatywą dla ciężkich, kremowych tortów.
A proces twórczy wyglądał tak :
Chcecie poznać kilka wskazówek do wykonania tego orzeźwiającego tortu ?
Poczytajcie dalej :-)