Niektórzy powiedzą : nareszcie coś mięsnego ! :-) Tak...stało się, przyszedł czas na mięsne akcenty na blogu. Jak pewnie udało Wam się wywnioskować z moich poprzednich postów, nie należę do fanów mięsnych potraw. Generalnie mięsa mogłoby nie być w moim kulinarnym repertuarze...ale jest kilka pozycji, które bardzo lubię i chętnie się z Wami podzielę przepisami na ich przygotowanie.
Kotleta z kurczaka potrafi przygotować każdy...a i owszem...ale te kotleciki to niebo w gębie ! Jak wiadomo drób bywa suchy...ale właśnie zdradzę Wam sposób na bardzo soczyste wydanie kotlecików. Są doskonałe na ciepło, tak klasycznie obiadowo...ale ja najbardziej lubię je w formie malutkich kotlecików na zimno, doskonałych na każdą imprezę czy na wyjazdowy prowiant. W takiej te wersji je poznałam wiele lat temu, dzięki mamie kolegi z klasy w podstawówce. Gdy tylko gdzieś razem wyjeżdżaliśmy na weekend, mama kolegi robiła dla nas górę tych obłędnych kotlecików. Do dziś dnia zaraziłam nimi już kilka osób, a po tym wpisie mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej ;-)
A cały sekret to marynowanie roztłuczonego wcześniej i pokrojonego na kawałki mięsa z drobiu w mleku z jajkiem i przyprawą " Delikat do mięs". Fantastyczna jest również gotowa panierka, z której korzystam...i nie wyobrażam sobie zamienić jej na cokolwiek innego.
Marynować najlepiej jest całą noc...ale nawet 2h sprawią, że mięso będzie cudownie delikatne.
Składniki :
* piersi z kurczaka lub indyka
* 0,5 l mleka
* 2 jajka
* przyprawa "Delikat do mięs" - około 2-3 łyżki
* panierka Kamis "Chrupiący kurczak" - na dużą podwójną pierś kurczaka potrzeba ok 4-5 torebek
Przygotowanie :
* Piersi drobiowe kroimy w plastry, rozbijamy młotkiem do mięsa i kroimy na niezbyt duże kawałki, tak by powstały z nich małe kotleciki.
* Do miski wlewamy mleko, dodajemy jajka i przyprawę Delikat. Mieszamy dokładnie.
* Wkładamy mięso do marynaty i wstawiamy na noc do lodówki (albo chociaż na 2 h)
* Kotleciki maczamy w wysypanej na talerz panierce z obydwu stron i smażymy na oliwie z oliwek lub oleju rzepakowym.
UWAGA : panierka niestety trochę się obsypuje i przypala więc wymieniamy olej po dwóch turach smażenia, inaczej kotleciki się przypalą na czarno !
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz