Dzisiaj chciałabym zaprosić Was na cudowną ostro-kwaśną tajską zupę, którą oczarowała mnie moja serdeczna koleżanka Ola (historia zupy jest dłuższa, gdyż moją koleżankę zaraziła nią inna serdeczna koleżanka Ania spod Warszawy - serdecznie ją zresztą ściskam;) Jak to w dobie globalizacji bywa, tą tajską zupę spróbowałam po raz pierwszy w środku pięknego sosnowego lasu na Warmii :-) I uwierzcie mi...oszalałam na jej punkcie. Ci, którzy mieli już okazję jej spróbować również oszaleli i przepis już poszedł w świat :-) I z ogromną radością podaję go dalej, bo należy się dzielić pysznościami nieprawdaż ?
Pomimo tego, że owa zupa,jak na tajską przystało, jest dosyć ostra to smakuje ona nawet dzieciakom, więc z powodzeniem możecie dać im spróbować albo dać na przykład tylko połowę saszetki z pastą Tom Yum by ją trochę złagodzić.
Składniki :
- 1 duża pierś z kurczaka lub krewetki
- 2 puszki pomidorów krojonych
- 2 puszki 400 ml mleka kokosowego
- 400 ml wody
- 2 pędy trawy cytrynowej
- 1 opakowanie makaronu ryżowego lub sojowego
- 2-3 garści pieczarek krojonych w plastry
- 1 saszetka tajskiej pasty ostrej-kwaśnej Tom-Yum
Przygotowanie :
- Najpierw na patelni podsmażamy kurczaka pokrojonego w kostkę, delikatnie go przyprawiając solą. Opcjonalnie zamiast kurczaka podsmażamy krewetki.
- W międzyczasie gotujemy makaron ryżowy zgodnie z zaleceniami na opakowaniu.
- Do garnka wlewamy mleko kokosowe, wodę oraz pomidory z puszki i zagrzewamy.
- Do zagrzanego płynu dodajemy saszetkę tajskiej pasty ostro kwaśnej Tom Yum.
- Do garnka dorzucamy pokrojone w plastry pieczarki oraz trawę cytrynową i gotujemy na średnim ogniu aż pieczarki zmiękną.
- Na koniec, na kilka minut przed końcem wrzucamy do zupy kurczaka.
- Gotujemy jeszcze kilka minut na średnim ogniu.
Podajemy zupę z makaronem. Pamiętajcie by nie wrzucać makaronu do garnka tylko trzymać go oddzielnie, bo bardzo szybko nasiąka on płynem i może nam wciągnąć większość zupy ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz